Poźnogotycka sztuka pasyjna w zbiorach Muzeum Narodowego we Wrocławiu

W okresie Wielkiego Tygodnia warto uzmysłowić sobie, jak wiele i to bardzo cennych pod względem artystycznym dzieł pasyjnych posiada w swych zbiorach Muzeum Narodowe we Wrocławiu. Na kilka z nich warto zwrócić w tym czasie baczniejszą uwagę.

Sceny ukazujące mękę Chrystusa w okresie gotyku przedstawiano nader często w postaci malowanych kwater ołtarzowych, ale również w postaci całych grup rzeźbiarskich. Do dzieł najbardziej pod tym względem przejmujących należą prace malarza określanego przez badaczy mianem Mistrza Lat 1486–1487, działającego we Wrocławiu w ostatnich dwóch dekadach XV wieku. To właśnie jego autorstwa jest kwatera pochodząca z dawnego ołtarza głównego kościoła NMP na Piasku. Przedstawia ona w sposób dość drastyczny scenę biczowania Chrystusa. Poncjusz Piłat pod presją tłumu oskarżającego Jezusa wydał go na mękę i śmierć krzyżową, którą poprzedziła kara ubiczowania.

W centrum kompozycji widoczny jest Chrystus przywiązany do kolumny. Jego ręce także zostały związane grubym sznurem. Czterech oprawców zadaje mu wielkie cierpienie, smagając jego ciało rózgami i flagellum (rzymskim narzędziem tortur z licznymi rzemykami, do których umocowane są ostre metalowe elementy rozrywające skórę skazańca).

Twarze oprawców są odrażające i wykrzywione karykaturalnymi grymasami. Podkreślają tym samym okrucieństwo i bezwzględną postawę tych mężczyzn wobec cierpiącego Chrystusa. Natomiast jego postawa oraz twarz wyrażają mimo bólu pewien spokój i bezgraniczną pokorę.

Przedstawianie w tak drastyczny sposób męki pańskiej miało wywoływać u wiernych silne emocje oraz współczucie dla cierpiącego Chrystusa. Oprócz tego takie sceny wywoływały u ludzi średniowiecza silne odczucie żalu za własne grzechy i przewinienia.

Analogiczną funkcję pełniła scena ukazujące cierniem koronowanie, którą Mistrz Lat 1486–1487 umieścił na jednej z kwater ołtarza z kościoła św. św. Piotra i Pawła w Strzegomiu. Widoczny jest na niej siedzący Chrystus, którego umęczone i ociekające krwią ciało oprawcy okryli czerwonym płaszczem, który miał odgrywać rolę królewskiej purpury. Jest to bowiem scena wyjątkowo perfidnego pastwienia się nad Jezusem. Pięciu mężczyzn szydzi z Chrystusa jako Króla Żydowskiego. Dwóch z nich nakłada na jego głowę za pomocą długich żerdzi koronę cierniową. Inny okłada go kijem, a kolejny gra na rogu prosto do ucha Zbawiciela. Przyklękający przed Chrystusem z lewej strony pachołek wręcza mu długą trzcinę, która ma udawać berło królewskie. Tę równie mocno poruszającą scenę upokarzania Chrystusa dopełniają strugi krwi wpływające na posadzkę z nóg Jezusa. Ta przesycona bólem i przemocą wizja ma uzmysłowić wszystkim wiernym, jak wielkie było cierpienie Chrystusa, który poniósł je za odkupienie win świata.

Obie omówione sceny pasyjne zwracają uwagę współczesnych odbiorców także wysokimi walorami artystycznymi i warsztatowymi. Ich autorowi udało się nader przekonująco oddać ból. Żywa i skontrastowana kolorystyka, a także zindywidualizowane cechy fizjonomii wszystkich postaci sprawiają, że także współcześnie dzieła te przykuwają uwagę widzów.

Niewątpliwie jednym z najbardziej oryginalnych obiektów w Galerii Sztuki Śląskiej XIV–XVI w. jest późnogotycka grupa rzeźbiarska Droga na Golgotę z 1500 roku. Pochodzi ona z kościoła św. Marii Magdaleny we Wrocławiu, gdzie prawdopodobnie wystawiana była w kaplicy ogrójcowej znajdującej się do 1839 roku przy południowej wieży tej świątyni. Jej powstanie wiązać należy z popularną w średniowieczu tradycją organizowania w czasie Wielkiego Tygodnia misteriów pasyjnych. Te szczególne widowiska religijne miały za kluczowe zadanie pozwolić wiernym możliwie najsilniej i najgłębiej przeżywać tajemnicę męki Chrystusa przez swoiste współuczestnictwo w wydarzeniach z nią związanych.

Wrocławska grupa rzeźbiarska Droga na Golgotę składa się łącznie z 11 figur. Zaliczają się do nich postaci Chrystusa, Marii, św. Jana Ewangelisty, św. Weroniki, Szymona z Cyreny, 2 łotrów, 3 żołnierzy rzymskich i małego chłopca.

Mobilne figury ustawiano względem siebie na kilka sposobów, ale najbardziej ich adekwatne rozmieszczenie jest wtedy, gdy centralne miejsce zajmuje figura upadającego pod krzyżem Chrystusa. Pierwotnie wokół jego szyi był przewiązany gruby sznur, którego drugi koniec trzymał w rękach jeden z żołnierzy.

Scena ukazuje moment, kiedy wycieńczonemu Jezusowi pomaga nieść Krzyż Szymon z Cyreny. Wyraz jego twarzy zdradza jednak, iż nie czyni tego dobrowolnie i w akcie współczucia dla cierpiącego Jezusa. Świadkami upadku Jezusa są także stojący nieco z boku Maria i podtrzymujący ją Jan Ewangelista, umiłowany jego uczeń.

Uwagę widzów zwraca też szczególnie postać św. Weroniki, która otarła chustą ociekającą krwią twarz Chrystusa. Wyjątkowo pięknie prezentuje się płaskorzeźbione wyobrażenie tej chusty, które stanowi jeden z najciekawszych przykładów w śląskiej sztuce gotyckiej Veraikonu, czyli ukazania prawdziwego oblicza cierpiącego Odkupiciela.

Dla praktyki artystycznej średniowiecza charakterystyczne było to, że nader często artysta ukazywał sceny religijne w realiach swoich własnych czasów. Tak jest i w przypadku 3 żołnierzy rzymskich, którzy mają na sobie zbroje rycerskie, współczesne dla anonimowego autora tych rzeźb.

Oprócz Chrystusa na Golgocie ukrzyżowanych zostało w tym samym czasie także dwóch złoczyńców. Ich figury znajdują się na początku pochodu. Znamienne jest opracowanie twarzy wspomnianych dwóch postaci. Łotr dobry ma bowiem łagodne rysy i lekko zadarty i zaokrąglony nos. Natomiast drugiego z nich, czyli złego łotra, wyróżnia ostre spojrzenie pełne złości i pogardy oraz haczykowaty duży nos.

Najbardziej uszkodzoną figurą z omawianej grupy jest postać małego chłopca, który we wniesionej ręce trzymał niegdyś kamień. Chciał nim rzucić w Jezusa i w ten sposób dodatkowo go upokorzyć. Dłoń figury chłopca nie zachowała się jednak do naszych czasów. Czyżby była to swoista kara za ten niegodny występek i tym samym swoisty akt sprawiedliwości boskiej?

Już niebawem chrześcijanie będą wspominać wydarzenia sprzed blisko 2000 lat, które rozegrały się w Jerozolimie w Wielki Piątek. W dobie pandemii koronawirusa warto więc może wrócić myślami do tamtych zdarzeń, kontemplując znakomite dzieła średniowiecznej sztuki sakralnej prezentowane w Muzeum Narodowym we Wrocławiu, by jeszcze głębiej przeżyć ten niezwykły czas poprzedzający Święta Wielkanocne.

Michał Pieczka, Dział Oświatowy MNWr

Fot. Arkadiusz Podstawka

#zoom_na_muzeum – zapraszamy również do lektury innych tekstów ➸

 

print